Przepis użytkowniczki editb, wyszperany w komentarzach na mojej ulubionej stronie kulinarnej mojewypieki.com. Jeszcze niewypróbowany, ale warto zapisać, żeby się nie zgubił.
- mięta (ilość dowolna, zależy jak intensywną chcemy mieć nalewkę, ale mniej więcej liście z 20 łodyżek)
- 0,5 l wódki,
- 0,5 l spirytusu.
Miętę zalać spirytusem i wódką, pozostawić na trzy dni. Lepiej nie trzymać dłużej, bo zamiast pięknego głębokiego zielonego otrzymamy kolor brązowy.
Syrop:
- 0,5 l wody,
- 480 g cukru, (mniej więcej, zależy od cukrowych upodobań).
Po trzech dniach zlać nalewkę spirytusową, dobrze odcisnąć liście (które powinny być, o dziwo, suche). Wymieszać z zimnym syropem. Nalewka jest gotowa do spożycia od razu, ale oczywiście jak to z nalewkami, im dłużej leżakuje, tym jest lepsza.